wtorek, 17 czerwca 2014

Organizacja podstawą pracy.

Każdorazowo kiedy chcę coś zrobić, czy osiągnąć, czuję potrzebę zaplanowania sobie tego punkt po punkcie. Organizajca pracy na najwyższym poziomie, nawet jeśli dotyczy to podlewania kwiatów. Kiedy już się na coś zdecyduję ( z własnej woli), to wchodzę w to na sto procent.
Tu pojawia się problem. Co zrobić kiedy od dawna zaplanowaną czynność, wkradnie się kilka dni, które wszystko rozpieprzą?!
Powiem wam, że nie wiem. Właśnie jestem w takiej sytuacji i trafia mnie szlag. Coś co planowałam od miesięcy, coś co robiłam przez dłuższy czas, zniszczyłam w kilka dni. Moja rozpacz sięga dna. Nie wiem skąd wezmę siłe na zaczynanie tego od nowa... chyba z dupy.
To tak jakbyście chodzili na jakiś nega długi i żmudny kurs przez kilka miesięcy, omineli trzy dni i kazano by wam zaczynać od nowa.
Do dupy wszystko.
Nawet mi się nie chce rysować nic. Pfff...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz